wtorek, 2 maja 2017

Recenzja mangi "Yamada i chłopak" Ori Mita


Zdjęcie autorstwa: Joleen
- Dobry wieczór~ (^-^)/
- Nie sądziliście, że zdążymy z recenzją, co? Musieliśmy się bardzo sprężyć, ale było warto :D
- To nawet dobrze, że jest już wieczór, bo mamy dla Was bardzo romantyczna historię, a przecież nie odkryję Ameryki jeśli napiszę, iż romanse lepiej czyta się wieczorem, prawda? ;D
- Teraz jesteś zadowolony, ale nie od razu tak było...
- Święta prawda. Gdy listonosz przyniósł naszą paczkę i przejrzałem mangę „Yamada i chłopak” od razu stwierdziłem, że to kaszalot xd
- Trzeba mnie było posłuchać i jej nie kupować, ale ty się uparłeś...! -,-
- I nie żałuję! Z góry zaznaczam - kreska jest taka sobie. Nie przepadam za takimi „surowymi” rysunkami. Wolę bardziej dopracowane dzieła. Czasami to nas różni, bo Joleen podobają się rzeczy, na które ja nie zwróciłbym uwagi. W wypadku tej mangi, jednomyślnie odłożyliśmy ją na później, by wrócić dopiero wtedy, gdy nie będziemy mieć niczego innego do czytania. Teraz jest mi wstyd. Wybacz mango, że cię nie doceniłem! >.<
- Historia również zaczyna się w sposób, który uważamy za karygodny. Dwudziestosześcioletni Yamada, w drodze z pracy do domu, znajduje pijanego licealistę. Nie przepada za komplikowaniem sobie życia i mieszaniem się w cudze sprawy, ale robi mu się go żal. Jeśli dołożymy do tego zimową aurę, nie trudno zrozumieć, czemu chce pomóc tej zagubionej owieczce.
- Gdy chłopak dochodzi nieco do siebie, opowiada Yamadzie o powodach, dla których postanowił poszukać ukojenia w alkoholu.
- A nie są to byle jakie powody. Zakochał się! <3
- Miłość nie jest niczym szczególnym. Prędzej czy później puka do drzwi każdego z nas. W tym jednak wypadku obiektem uczuć nie była nieśmiała licealistka, a najlepszy kolega. Jak się zapewne domyślacie, nie jest to sytuacja godna pozazdroszczenia. Takiego samego zdania jest jego nowy znajomy. Co prawda nie jest on gejem, a prostolinijnym wielbicielem starszych od siebie dziewczyn o dużych zderzakach, jednak rozmowa z nieco chłopakiem nie wydaje mu się nieprzyjemna. Wprost przeciwnie.
- Ten miły gest, wspólnie zjedzony posiłek, ugotowany przez nieszczęśliwie zakochanego Chihiro, a także noworoczne odwiedziny w świątyni sprawiają, iż w sercu Yamady następuje pewna zmiana. Chciałby jakoś pomóc.
- Okazja zdaje się spaść z nieba. Ostatecznie każdy wie, że skoro jest zima, to walentynki zbliżają się wielkimi krokami. A skoro walentynki, to czekolada. Żadna nie smakuje równie dobrze jak ta, przygotowana własnoręcznie przez ukochaną osobę, nie sądzisz?
- Nie wiem. Nigdy nie robiłam czekolady ;P
- I pewnie nigdy jej nie zrobisz. Tego typu rzeczy przeznaczone są dla profesjonalistów. Obawiam się, że obsługa kuchenki mikrofalowej może się okazać niewystarczająca...
- Co?! Bez mikrofalówki?! To niemożliwe! :O
- Uwierz mi na słowo :D
- Chihiro potrafi ją zrobić. W dodatku wmawia Yamadzie, że to dla kogoś wyjątkowego. Rumieni się przy tym po same uszy, więc starszy, i bardziej doświadczony mężczyzna, od razu dodaje dwa do dwóch... I dzieje się magia :) Ten zaczyna coraz częściej myśleć o nastolatku, chciałby się o niego troszczyć, rozpieszczać, a nawet całować. Co to wszystko oznacza? Dowiecie się, sięgając po ten słodki tomik :)
- Ze swojej strony możemy dodać, że choć manga nie grzeszy urodą, to trudno odmówić jej ciepła. Bije od niej aura delikatnego romantyzmu, którą uwielbiamy ^-^
- Nie przesadzamy. Serio tak właśnie jest. Autorka w mistrzowski sposób przedstawiła rozterki, które towarzyszą Yamadzie. Nigdy nie był w związku z facetem, nawet nie rozważał takiej możliwości, a tymczasem...
- Młody licealista, którego poznał w zimową noc rozbudza jego uczuci do czerwoności. Sprawia, iż docenia on wspólnie spędzany czas, drobne gesty, jak trzymanie się za ręce, czy podzielenie na pół muszelki w kształcie serca.
- Jeśli lubicie takie klimaty, koniecznie zróbcie miejsce na swoim regale z mangami. „Yamada i chłopak” to pozycja obowiązkowa :)

Joleen & Kitsune