piątek, 18 listopada 2016

Recenzja mangi "Kochać mimo wszystko" Kou Yoneda

Autorstwo zdjęcia: Kitsune


- Kochani, jestem bardzo złym liskiem. Wybaczcie *chowa się za swoim puszystym ogonem*
- Ktoś nie przepisał recenzji na czas... *zniecierpliwiona uderza różowymi paznokciami o blat biurka*
- Nie gniewaj się na mnie, proszę! Miałem sporo rzeczy na głowie!
- Na przykład jakich?
- To tajemnica *uśmiecha się*
- Może to miłość tak na ciebie działa?
- Może... Kto wie... *rozważa wszystkie za i przeciw*
- W każdym razie, przychodzimy dziś do Was z bardzo fajną mangą, autorstwa Yonedy-sensei, pod czarującym tytułem „Kochać mimo wszystko”. Jest to opowieść powiązana z naszym ukochanym „Labiryntem uczuć”. Nie oznacza to jednak, że nie możecie potraktować jej jako jednotomówki. Obie historie nieco się uzupełniają, chociaż dotyczą dwóch różnych par.
- Przejdźmy do naszych bohaterów. Deguchi Hirumi pracuje w dziale sprzedaży. Jest gejem i ma swoje zasady. Nie wiąże się w kolegami z pracy. Woli jednorazowe przygody, bez żadnych zobowiązań. Poznajemy go w chwili, gdy w jego firmie wybucha mała bomba towarzyska. Jeden z pracowników, (dobrze nam już znany) Shima, jest podejrzewany o romans. Sytuację zaognia fakt, że jego domniemany partner ma dziewczynę.
- Deguchiemu nie podoba się fakt, że Shima zachowuje się jak ofiara losu (z resztą nie tylko jemu :D). Jako miły i wyluzowany koleś, wziąłby sprawy w swoje ręce i śmiało stawił im czoła.
- Zamiast tego idzie na spotkanie z kolegami, podczas którego poznaje Onodę Ryou - miłego okularnika, poniewieranego przez swoją dziewczynę.
- Tak, to ten sam Onoda, który był naszym ulubionym bohaterem drugoplanowym (często nazywany przez Joleen mianem „gossip boy”). Tym razem los rzuca go na pierwszą linię ognia.
- I radzi sobie całkiem nieźle. Najpierw pomiata nim dziewczyna. Potem sam się zakochuje w zajętym facecie... xD
- Nie mówiąc już o tym, że jest jeszcze Deguci i jego gorące uczucie.
- Z początku nic nie wskazuje na to, że między tą dwójką będzie coś więcej, aż do chwili, gdy nasz okularnik łapie przeziębienie, a druh od kieliszka postanawia się nim zaopiekować.
- No i wisienka na torcie - nie zauważa uczuć Harumiego.
- Brzmi ciekawie? Moim zdaniem bardzo ;D
- Wszystkie mangi Kou Yonedy charakteryzują się świetnymi historiami, które skrywają w sobie tą magiczną głębię, której poszukujemy.
- Pewnie zastanawiacie się, co było dalej? Czy przyjaźń przerodzi się w miłość? Jak długo można być zakochanym, nie mówiąc swojemu wybrankowi ani słowa? I jak to jest być zakochanym w kimś, kto kocha kogoś innego? Na te i inne pytania, nie będziemy Wam zdradzać odpowiedzi, ale...
- Ale kupno tej mangi to obowiązek! >.< Jeśli jeszcze jej nie macie, radzimy Wam bliżej się z nią poznać. Naprawdę warto! :)
- Nie mówiąc już o tym, że znowu wraca szef podobny do Yashiro :D
- Wydawało mi się, iż wspominałeś coś o tym, że sam Deguchi wygląda jak młody Yashiro, hmm?
- Bo wygląda! Jest słodziakiem!
- Podoba ci się? O.o
- Bardzo! Przecież wiesz ;) Jeśli dobrze się przyjrzeć, to Onoda przypomina Doumekiego...
- Jesteś niemożliwy!
- Co wyróżnia mangę na tle innych?
- Moim zdaniem autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawia różnicę między przyjaźnią i miłością.
- Na szczęście my nie mamy problemów, by odróżnić te dwa uczucia, prawda? ^-^
- My? Ależ skąd :P
- Bardzo dziękujemy za wspólnie spędzony czas.
- Odwiedźcie nas w niedzielę. Pojawi się wtedy recenzja „Chłopaka z sąsiedztwa”.
- Miłego weekendu.
- Pa pa~ :)


Joleen & Kitsune

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz