piątek, 2 grudnia 2016

Recenzja mangi "Ten Count" (tom 1) Rihito Takarai


Zdjęcie autorstwa: Joleen

- W końcu ją mamy! Mangę, na którą czekaliśmy z niecierpliwością!
- Mów za siebie, lisku. Ja już dawno przeczytałam wszystkie dostępne tomy po angielsku... ^-^
- Moja droga, zapominasz, że początkujące ze mnie yaoista.
- Nie ma czegoś takiego! xd
- Stworzyłaś potwora...
- Raczej odkryłam diament, ukryty w starym, zakurzonym kufrze, na strychu! ;P
- Żadne z nas nie ma strychu. Mieszkamy w bloku...
- Nie kłóć się ze mną! Pamiętaj, że zawsze wiem lepiej!
- Dobrze, już dobrze...
- Więc jak podobała ci się manga?
- Jest cudowna! Warto było czekać i kupić w przedpłacie :)
- To prawda. Może więc powiedzmy parę słów o samej historii?
- Główny bohater to Tadaomi Shirotani, bardzo przystojny sekretarz prezesa z nietypowymi problemami. Ma obsesję na punkcie zarazków. Bezustannie myje ręce i odkaża wszystko spirytusem.
- Nie chcę wskazywać nikogo palcem, ale znam pewnego liska, który ciągle myje ręce...
- Serio? *nerwowo się śmieje*
- Ile razy dziennie oddajesz się tej czynności z lubością?
- Nie wiem... Nie liczyłem, ale dużo. Za to nie używam spirytusu *pęka z dumy*
- Jeszcze go nie używasz...
- Wróćmy do tematu. Podczas niefortunnego wypadku, ranny zostaje szef Shirotaniego - prezes Kuramoto, a przypadkowy nieznajomy udziela mu pomocy.
- Tak się szczęśliwie złożyło, że ten „przypadkowy nieznajomy” to zniewalająco piękny i tajemniczy psycholog kliniczny Riku Kurose, który proponuje naszemu pedantowi wspólne wyjście z choroby. Każe wypisać dziesięć rzeczy, które najbardziej przerażają biednego sekretarza i krok po kroku przezwyciężyć natręctwa.
- Shiratani dzielnie bierze się do roboty, lecz nie ze względu na mizofobię... Ofiarowana przez Kurose przyjaźń oraz szybko bijące serce oznaczają, że chłopak wpadł po uszy...
- Byle nikt ich nie dotykał ;D
- Mamy nadzieję, że czujecie się podekscytowani i z wypiekami na twarzy pognacie do najbliższej księgarni, by wzbogacić swoją kolekcję o „Ten count”.
- Historia i rysunki są na bardzo wysokim poziomie. Kreska sensei Rihito Takarai jest lekka i eteryczna, przez co czytanie to sama przyjemność.
- Plusem jest także to, że Kotori bardzo się postarało. Manga jest wydana wręcz idealnie. Na regale aż błyszczy wśród innych skarbów! :)
- Do tego dobre tłumaczenie i zero błędów.
- My jesteśmy urzeczeni i z pewnością zakupimy resztę tomików.
- Zgadzam się z tobą. Koniecznie musimy je mieć! :D A do tego czasu, Kitsuniu, może wybierzemy się razem do sklepu, gdzie będziesz dotykać tych wszystkich „brudnych” rzeczy, a potem wrócisz do domu i nie umyjesz rączek, co ty na to?
- Nie.Ma.Takiej.Opcji! Odmawiam! *odwraca się plecami*
- Nie bądź taki. Oddam ci ostatnią pomarańczę z lodówki... *kusi*
- Naprawdę? *lisie oczy zaczynają płonąć ze szczęścia* Zrobiłabyś to dla mnie?
- Szczerze? Dawno temu ją zjadłam, ale wiem jak lubisz zakupy, więc... xD
- Szczerze? Czasami żałuję, że nie interesują mnie faceci... W mangach yaoi tacy słodcy uke jak ja zawsze otaczani są opieką...  *obrywa mangą w głowę* Za co?!
- Za całokształt -,-
- Dzięki, Królowo. Jesteś kochana...
- Nigdy o tym nie zapominaj! :3


Joleen & Kitsune

5 komentarzy:

  1. Chyba mnie przekonaliście! Przy najbliższej okazji kupię 1-szy tomik :D

    Wegi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym już zamówił resztę, ale jeszcze nie można :( Nie wiem jak doczekam do stycznia. Inne nowości jakoś mnie nie uwiodły.

      Twój Kitsune

      Usuń
  2. W zupełności się z wami zgadzam. Na szczęście już nie długo!! :D
    Pozdrawiam. A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamówiliśmy i czekamy na kuriera. Jeszcze 2 tygodnie :D

      Twój Kitsune

      Usuń
  3. opłaca się kupić TYLKO pierwszy tom?

    OdpowiedzUsuń