niedziela, 5 marca 2017

Recenzja mangi "Vassalord" (tom 7) Nanae Chrono


Zdjęcie autorstwa: Joleen


- Ostatni tom... Aż łza się w oku kręci, że to już koniec... :,(
- To prawda. Mała wampirza saga właśnie dobiegła końca... *wzdycha* Gotowi na ostatnią recenzję?
- Stało się! Nasi dzieli wojownicy stawiają wszystko na jedną kartę i decydują się odbić Chrisa z rąk Alpharda. By ułatwić sobie sprawę Cheryl korzysta z „bariery vjedogonii”. Oznacza to, że wszystkie wampiry i demony będące w jej obrębie, przez 33 minuty i 3 sekundy nie będą w stanie korzystać ze swoich mocy.
- A co z regeneracją?
- Odpada.
- Ponad pół godziny... Czy to wystarczy, by pokonać przeciwników?
- Miejmy nadzieję...
- Nie myślcie, że ten atak powstrzyma Wayna. Zabiera on Chrisa, a dla reszty wypuszcza z klatek kilku „strażników”.
- Raczej brutalnych potworów, które wyglądają jak pomyłki laboratoryjne. W dodatku są bardzo brutalne i krwiożercze.
- Rayflo nie ma innego wyjścia. Musi się z nimi zmierzyć, jeśli chce odzyskać ukochanego.
- Na pomoc wyruszają jego klony, które chcą się poświęcić, by misja Adama się powiodła. Trochę mi ich żal :(
- Mi także. W dodatku dochodzi do spięcia między nim i Ewą. Gdy wampirzyca dowiaduje się, że ciemnowłosy zamierza pozbyć się ich pierworodnego, nie jest zachwycona tym pomysłem. Ostatecznie to jej jedyne dziecko...
- Skoro Alphard jest tak zazdrosny o brata, zrobi wszystko by go zniszczyć, a tym samym postawi Rayflo przed koniecznością dokonania wyboru. Kogo wybierze prastary wampir - prawowitego dziedzica, czy seksownego blondyna?
- Dobre pytanie. Nie zdradzimy Wam odpowiedzi, by nie psuć zabawy płynącej z lektury :)
- Sensei nie jest zadowolona, ponieważ jak sama przyznała, została zmuszona do zakończenia tej serii, więc starała się upchnąć do tomu siódmego rozwikłanie wszystkich tajemnic, najlepiej jak potrafiła.
- Wspomniała także o tym, że każdy z nich kosztował ją aż rok pracy. Czy było warto?

- Charley i Johnny to para bardzo fajnych i przemyślanych bohaterów. Wyrozumiały tatuś przygląda się jak jego synek-wampir miota się na prawo i lewo. Wszystko to był słodkie i przesycone pożądaniem. Moim zdaniem właśnie takie powinno zostać. Wątki mafijne, kościelne i medyczne sprawiły, że manga stała się mocno zagmatwana.
- Masz rację. Trzeba było się ograniczyć do czegoś prostszego, lecz bardziej wciągającego. Skakanie z miasta do miasta, czy wprowadzenie kilkunastu bohaterów, dla których zwyczajnie nie było miejsca, nie przemawia na korzyść „Vassalorda”.
- Jest to z jednej strony historia miłości dwóch upartych, wiekowych (każdy z nich ma dobrze ponad sto lat) facetów, a z drugiej trochę granie na cierpliwości odbiorców. Ile tomów planowała Chrono-sensei? Dziesięć? Dwadzieścia? Sto? Już z tego co narysowała powstałoby niezłe anime. Tymczasem na YT możecie sobie obejrzeć jeden odcinek OVA i sami ocenić jej starania (bardzo fajny - polecamy).  My mamy mieszane uczucia, o czym pisaliśmy nie raz, recenzując poszczególne tomy, więc nie będziemy się powtarzać.
- Romans tak, fabuła nie. Tyle w temacie xD
- Czy wśród Was są osoby, które czytały tą serię? Co o niej sądzicie? :D
- Oceniliśmy ją zbyt surowo, czy Wy również liczyliście na coś bardziej emocjonalnego?
- Najzabawniejsze jest to, że w końcu nie dowiedzieliśmy się jak brzmiało prawdziwe imię Rayflo, choć padło ich tak wiele.
- Za to Chris został modelem, gratulujemy! ;D
- Jak ostatnio zapowiadaliśmy, pojawiła się ankieta, w której możecie dokonać wyboru kolejnej serii. Będzie się ona pojawiała naprzemiennie z innymi recenzjami, czyli tak jak do tej pory :) Czekamy na Waszą decyzję :)


Joleen & Kitsune

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz