sobota, 25 lutego 2017

Recenzja mangi "Heat" (tom 1) Buronson, Ryoichi Ikegami


Zdjęcie autorstwa: Joleen


- Dawno, dawno temu, a mamy tu na myśli lata 2005-2011, J.P.Fantastica wydało 17 tomów mangi „Heat”. My przygarnęliśmy pierwszy z nich i zaczynamy żałować, że nie kupiliśmy więcej... ;P
- Tatsumi Karasawa pojawił się znikąd. Dwa lata wcześniej przyjechał do Tokio. Chciał pożyczyć od mafii dziesięć milionów, by rozpocząć życie w nowym mieście. Ponieważ nie miał nic w zastaw, wziął sprawy w swoje ręce...
- Dosłownie. Pobił kogo trzeba, wyjął z kieszeni węża (serio! wyjął węża! :O) i zastraszył nim właściciela nocnego klubu. Przerażony takim obrotem spraw mężczyzna, zrzekł się lokalu, uciekając w popłochu. Musicie przyznać, że taka akcja robi wrażenie ^^
- Jako symbol nowego życia, każe sobie wytatuować na plecach żurawia, by „sprawdzić jak długo słabszy może dziobać silniejszych”.
- Jego luzacki styl i nietypowy, jak dla mafii, sposób bycia, przyciąga innych. Zwłaszcza młodych i znajdujących się na dole mafijnej piramidy.
- Policja marudzi mu nad głową? - To uwodzi żonę komendanta. Ktoś mu grozi? - Załatwia go gołymi pięściami. Jednym słowem czerpie z życia pełnymi garściami. Sypia z kim chce, bije kogo chce. Nikt w dzielnicy mu nie podskoczy. To lubię ;D Ostatecznie „wszystko robi tylko dla siebie”.
- Manga świetnie pokazuje, jak żmudna droga prowadzi na sam szczyt, a także jak Tatsumi nic sobie z tego nie robi. Jest jak powiew świeżości, gdyż zwykle dół nie może przeciwstawić się górze. W praktyce oznacza to, że trzeba spełniać wszystkie zachcianki mafiozów, by nie stracić życia.
- Nikt mu się nie sprzeciwia, poza jedną starszą panią, która broni przed nim cnoty swojej młodej wnuczki. Może być z tego niezły romans :)
- Babcia jest odważna. Krzyczy na „młodego żurawia”, by po chwili postawić kasę w walkach kogutów. Taka seniorka rodu to prawdziwy skarb :D
- A jak oceniamy pierwszy tom?
- Historia jest naprawdę wciągająca. Nie ma nudnych momentów. Aż żal, że po kilkunastu minutach, lektura dobiega końca ;_;
- Warto również wspomnieć o grafice. Rysunki Ryoichiego Ikegami są bardzo realistyczne. Główny bohater to niezłe ciacho ;) Odważnie wozi się po mieście. Nie straszne mu miecze, ani pistolety, choć sam nie korzysta z żadnej broni. I dużo czasu spędza na siłowni.
- Jeśli będziecie mieli okazję przeczytać „Heat”, gorąco Was do tego zachęcamy. Ten mangowy relikt ma swoje lata (widać to zwłaszcza po telefonach komórkowych, których używają bohaterowie), ale nie oznacza to, że nie będziecie się dobrze bawić :)
- Oczywiście pod warunkiem, że jesteście pełnoletni ;D

Joleen & Kitsune

2 komentarze:

  1. Wygląda naprawdę zachęcająco :D

    Wegi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytało się świetnie. Sama sprawdź, jeśli będziesz miała okazję :)

      Twój Kitsune

      Usuń