środa, 15 lutego 2017

Recenzja mangi "Vassalord" (tom 4) Nanae Chrono


Zdjęcie autorstwa: Joleen

- Nie wiem czemu, ale brakowało mi mojego ulubionego wampira :D
- Mówisz tak tylko dlatego, że masz równie spaczone poczucie humoru...
- To nieprawda. Po prostu lubię jak bawi się słodkim Chrisem. Czwarty tom „Vassalorda” zaczyna się właśnie od takiej „zabawy”. Niegrzeczny pan zmusza swojego podopiecznego do „grzesznego posiłku” na oczach innych ^^
- A potem brutalnie z niego drwi...
- No cóż, nie wszyscy mają smykałkę do ekshibicjonizmu. Wydaje mi się, że nasz okularnik nie umie się odprężyć. A poza tym, samo słowo „ekshibicjonizm” świetnie podsumowuje zarówno minione wydarzenia, jak i te, których będziemy świadkami :D
- Znowu czytałeś mangę od końca?! Przyznaj się!
- Cii... Nie denerwuj się tak ^^
- Oprócz małego przedstawienia, Rayflo udaje się oszukać przetrzymywanego w Dirupo więźnia, który uważa go za Adama, ojca zaginionego Wayda - głównego producenta wampirzego narkotyku, po czym znika, zostawiając załamanego Chrisa samemu sobie.
- Coś mi się wydaje, że ma umówioną kolejną randkę z pięknym Barrym...
- Tymczasem ekipa Harold-Craig-Chris *aniołki Charliego?* knują dalej. Przebieranki wielebnego-wampira na niewiele się zdały. Nadal nie wiadomo, gdzie ukrywa się ojciec Harolda, a ich jedyna karta przetargowa, czyli „86”, ukrywany przez detektywa, znika bez śladu. Dodatkowo boją się mafijnej zemsty, więc szukają bezpiecznej kryjówki.
- Okazuje się także, że mały Haro nie ma pojęcia, jak ów tatuś wygląda.
- Nie tylko on chciałby wiedzieć więcej o swoim „tatusiu”...
- W każdym razie dzięki małemu kłamstewku, sam papież pozwala „aniołkom” rozgościć się w Watykanie.
- Kłamstwa w Watykanie? To straszne! Wstydź się, Cherry!
- To nie jego wina! Nie widzisz jaki jest głodny i stęskniony? ;-;
- Może małe sam na sam z ognistą Rayfelle poprawi mu humor? Wampirzyca obiecuje zdradzić kilka sekretów swojego „bliźniaka”, a do tego chętnie ściąga ubrania...
- Sytuację komplikuje fakt, że Harold odłącza się od grupy. Dzieciak nie jest głupi. Doskonale rozumie, że za pośredniczenie w transakcjach czeka go kara. Pojawia się także szalony „86”, obdarzony niesamowitymi mocami oraz... pluszowym misiem.
- Jako wisienka na torcie - „Upiór w operze”, czyli wampirza wersja prawdziwego dramatu, który rozegra się między trójką kochanków.
- Nie mówiąc już o tym, że Chris będzie siał znane nam już z samolotu zgorszenie :D Czy egzorcyzmami pokonają demona?
- Doczekaliśmy się przełomu! Wiemy w końcu, skąd tyle imion oraz czemu Addy pozwala Barremu na krwawe jatki! Akcja tomu czwartego przybiera na sile. Po pierwsze, mamy śledztwo Craiga, któremu mafia depcze po piętach, a do tego wszystkiego urocza niepewność prawie-księdza. Czy można pokochać kogoś, kto z założenia jest zły?
- Nie możemy także zapomnieć o metaforycznych wydarzeniach prosto z opery! Ta scena jest genialna. Byłem nią totalnie zachwycony! <3
- Niewiele trzeba ci do szczęścia...
- Muzyka klasyczna, eleganckie stroje oraz odrobina pikanterii... Mrr... :D
- W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak szybko zrecenzować tom piąty, abyś mógł kontynuować mruczenie.
- Myślisz, że będzie równie ekscytujący?
- Nie wiem. Przekonamy się już wkrótce. Miłego wieczoru, Kochani :)

Joleen & Kitsune

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz